poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Adoptowana 20
5 września 2007r.
Parę dni później...
Obudziłam się. Dziś były moje siedemnaste urodziny. Miałam udać się do salonu ale zatrzymała mnie Gaby. Wyskoczyła zza drzwi mojego pokoju z talerzem naleśników, na których były dwie świeczki z cyframi jeden i siedem.
-Najlepszego!- krzyknęła.
- Dziękuje.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej, po czym zdmuchnęłam świeczki. Zabrałam jej talerz i wróciłam do pokoju. - Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. Ubierz się ładnie.
Zjadłam śniadanie i ubrałam się w białą sukienkę. Zeszłam na dół i wyszłam cicho do szkoły. Po drodze nikogo nie spotkałam. Nie wychodziłam z domu od paru dni. Gdy doszłam otworzyłam frontowe drzwi i weszłam do szkoły wpadłam na Andie'go.
- Cześć.- przywitał się.
- Hej.- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę klasy.
- Zaczekaj.
-Potem, mam lekcje.
Weszłam do klasy i usiadłam w trzeciej ławce. Spojrzałam w stronę okna, siedziała tam ta dziewczyna, która przykuła moją uwagę w pierwszy dzień szkoły. Wstałam i usiadłam kolo niej.
-Hej, nazywam się Abi, a ty? - spytałam, a dziewczyna spojrzała się na mnie. Była podobna do mnie. W tym momencie przeżyłam wstrząs. Był to dla mnie szok.- Kim ty jesteś?
-Mów mi Ana. Miło mi Cię poznać. - zdążyła powiedzieć i zadzwonił dzwonek. Do klasy wszedł pan od historii. Usiadł przy biurku i zaczął sprawdzać obecność, gdy skończył powiedział:
- Annabelle, Abigail wszystkiego najlepszego.
Dalej? = Komentuj lub lajknij.
Chcesz przeczytać następną część jakiegoś opowiadania? Nie krępuj się pisz w komentarzach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz