poniedziałek, 7 kwietnia 2014

ADOPTOWANA Spojrzałam na dziewczynę siedzącą obok mnie. Uśmiechnęła się do mnie. Tak bezczelnie, że nawet sobie tego nie wyobrażacie. Wysiedziałam do końca lekcji bez ruchu, aż w końcu zadzwonił dzwonek. Następną lekcję miałam z Shanem. Wstałam z krzesełka i ruszyłam w stronę drzwi. Tak zwana Ana ruszyła za mną. Wyszłam z klasy i poczekałam na nią przed drzwiami. Gdy wyszła chwyciłam ją za nadgarstek i pociągnęłam w swoją stronę. -Kim ty jesteś?! - krzyknęłam. - Zgaduj, słońce. - powiedziała i się uśmiechnęła. - Podpowiem Ci. Twoim najgorszym koszmarem. - To niemożliwe. - A jednak. -Czego chcesz? -Niczego. Nasza kochana mamuśka chcę Cię poznać. - A co jeśli ja nie chcę? - Ma to mnie obchodzić? - rzuciła na mnie swoje wredne spojrzenie. - Jej to powiedz. - Co wyście zrobiły mojemu ojcu? - My nic. To Twój tatuś.- powiedziała i już miała odejść, ale się odezwałam. Dalej? = Komentuj lub lajknij. Chcesz przeczytać następną część jakiegoś opowiadania? Nie krępuj się pisz w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz